czwartek, 9 sierpnia 2018

74. rocznica Powstania Warszawskiego - uroczystości na Okęciu

1 sierpnia 2018 r. obchodziliśmy 74. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Jak co roku zebraliśmy się pod pomnikiem Bazy Lotniczej „Łużyce” i 7 pułku piechoty AK „Garłuch”, by uczcić pamięć bohaterów tamtych dni.


Fot. Pomnik-kapliczka poświęcony pamięci żołnierzy Bazy Lotniczej "Łużyce", z figurą Matki Boskiej Loretańskiej - patronki lotników









Fot. Zmiana warty pod pomnikiem Bazy Lotniczej "Łużyce"


Fot. Pomnik 7 pułku piechoty AK "Madagaskar-Garłuch"

Na uroczystości byli obecni:
żołnierze 7 pułku piechoty Armii Krajowej „Garłuch” z por. Wandą Garlińską ps. „Iza”, środowisko Bazy Lotniczej „Łużyce” Warszawa z p. Mieczysławem Dąbrowskim, przedstawiciele Związku Sybiraków – Koło Włochy, przedstawiciele Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych Dzielnicy Włochy z prezesem Krystyną Szymańską, przedstawiciele Koła Lotniczego Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych z prezesem mjrem Stanisławem Hałaczkiewiczem, żołnierze 1 Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie pod dowództwem płk. pilota Stanisława Kondrata wraz z pocztem sztandarowym, ks. Kanonik Marek Makowski - proboszcz parafii świętego Franciszka z Asyżu, przedstawiciele władz Dzielnicy Włochy, Biblioteki Publicznej Dzielnicy Włochy, Stowarzyszenia Harcerzy Seniorów Okęcie, Szkoły Podstawowej nr 88, harcerki z I Lusówieckiej Drużyny Harcerek Gwiazda Północy (ZHR), kibice RKS Okęcie, rodziny Powstańców i mieszkańcy dzielnicy.

Poniżej zamieszczam tekst przemówienia, jakie wygłosiłam podczas uroczystości.

Fot. Por. Wanda Garlińska ps. "Iza" z prawnukami
Fot. Delegacja SP nr 88
Fot. Żołnierze 1 Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie



Przemówienie wygłoszone w 74. rocznicę ataku 7 pułku piechoty  AK "Garłuch" na Okęciu 


Wspominamy dzisiaj Żołnierzy-Powstańców 7 pułku piechoty Legionów ZWZ-AK „Madagaskar” - „Garłuch” - jednego z największych oddziałów podziemnego Wojska Polskiego. Był on główną siłą bojową VIII Samodzielnego Obwodu Okęcie Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej. Na czas Powstania Warszawskiego „Garłuchowi”, wzmocnionemu dodatkowo Bazą Lotniczą "Łużyce", powierzono zadanie zajęcia lotniska Okęcie.

Jednak historia „Garłucha” nie zaczęła się w 1944 r. Pułk został zorganizowany w Warszawie już w listopadzie 1939 r. przez grupę oficerów i podoficerów, którym udało się uniknąć niewoli, i był reaktywacją w warunkach konspiracyjnych 7 pułku piechoty Legionów, którego oficerowie znaleźli się wśród jego organizatorów. Przed wojną pułk stacjonował w Chełmie Lubelskim. Sięgał korzeniami Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego i zapisał piękną kartę bojową w czasie wojny polsko-bolszewickiej oraz w czasie Kampanii Wrześniowej.

Z 7 pułku wywodził się płk Stanisław Dąbek - bohaterski obrońca Wybrzeża, który w obliczu nieuchronnej kapitulacji odebrał sobie życie strzałem w głowę, nakazując zarazem swoim żołnierzom zaprzestanie walki po jego śmierci. Z niewolą nie mógł pogodzić się ostatni dowódca pułku - płk Władysław Muzyka. Ciężko ranny pod Iłżą, gdzie jego pułk toczył krwawe boje, trafił do oflagu, a za prowadzoną tam działalność konspiracyjną - do hamburskiej katowni. Popełnił samobójstwo.

Historia 7 pułku piechoty „Garłuch” jest mi szczególnie bliska. Mój pradziadek, mjr Mikołaj Sukniewicz, był zastępcą dowódcy pułku i dowódcą jego I batalionu. Wcześniej, jako oficer służby stałej 7 pułku piechoty Legionów, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej i w kampanii wrześniowej. Ranny znalazł się w niewoli sowieckiej, z której udało mu się zbiec i uniknąć losu katyńskiego. Od razu po powrocie włączył się w działalność konspiracyjną i w organizację 7 pułku „Madagaskar-Garłuch”.

Kryptonim pułku „Garłuch” nie jest przypadkowy. Litera „G” - siódma litera w alfabecie - stanowi nawiązanie do tradycji 7 pp Leg i podkreśla historyczną  ciągłość.

Żołnierze „Garłucha” pochodzą z terenu całej Warszawy, a także z podmiejskich wówczas: Ursusa, Piastowa, Pruszkowa, Okęcia, Włoch, Boernerowa i zachodnich przedmieść. Najstarsi urodzili się w latach 80-tych XIX w., najmłodsi - pod koniec lat 20-tych wieku XX. Są wśród nich lekarze, artyści, uczniowie, policjanci, strażacy, kupcy, rzemieślnicy, robotnicy i rolnicy.

Przed samym Powstaniem Warszawskim  pułk liczy ok. 2300 żołnierzy zorganizowanych w 3 bataliony, baterię artylerii, jednostki łączności, saperskie, sanitariat pułkowy, jednostki dywersji bojowej i inne służby.

„Garłuch” jest częścią wielkiego przedsięwzięcia, jakim było Polskie Państwo Podziemne. Codzienność okupacyjna żołnierzy pułku upływa na szkoleniu wojskowym w konspiracyjnej podchorążówce oraz szkole oficerskiej, gdzie wykładają także oficerowie „Garłucha”. Uczą zasad walk ulicznych, dywersyjnych i partyzanckich. Wykłady odbywają się w mieszkaniach konspiracyjnych i, co jeszcze bardziej ryzykowne, w terenie. Szkoli się także podoficerów.

Żołnierze 7 pułku biorą udział w organizacji tajnej drukarni na ulicy Dobrej, której pracownikami są ludzie pułku. Drukarnia pracuje aż do wybuchu Powstania, ostatni numer drukowanego w niej Biuletynu Informacyjnego wychodzi 1 sierpnia 1944 r. o godz. 15. Wśród wielu innych, z drukarni wychodzą m.in. dwa wydania „Kamieni na szaniec”. Bardzo rozwinięty jest kolportaż prasy i innych druków podziemnych.

Garłuchowcy prowadzą wywiad na lotnisku Okęcie oraz na terenie fabryk Ursusa i Skody, w których montuje się czołgi i przerabia samoloty.

Oddział specjalny pułku „Bateria Kuby” przez wszystkie lata okupacji prowadzi akcję kontrwywiadowczą w urzędach pocztowych o kryptonimie „Feldpost”, polegającą na przechwytywaniu przez pracowników poczty, będących jednocześnie żołnierzami „Garłucha”, niemieckich przesyłek o znaczeniu wojskowym,  wyłapywaniu donosów i denuncjacji wysyłanych do Gestapo oraz prowadzeniu dezinformacji.

Oficerowie i bardziej doświadczeni żołnierze pułku angażowani są w transport broni i magazynowanie jej na wypadek Powstania, a także w jej pozyskiwanie. Broń zdobywa się m.in. przez rozbrajanie pojedynczych żołnierzy niemieckich, a także w ramach własnej produkcji.

Polskie Państwo Podziemne rozwinęło swego rodzaju podziemny przemysł zbrojeniowy, który był ewenementem na skalę światową. Pewien wkład ma tu jeden z Garluchowców - por. Bogdan Świderski - autor rysunków technicznych polskiego „Stena” - pistoletu maszynowego. Wykładowca w podchorążówce, której słuchaczami są bohaterowie „Kamieni na szaniec”, ginie w pierwszym dniu Powstania.

Pułk prowadzi akcje zbrojne i dywersyjne. Wykonuje wyroki śmierci podziemnych sądów na zdrajcach, konfidentach i szmalcownikach. Żołnierze związani z „Garłuchem” wykonują m.in. wyrok śmierci na znanym aktorze - Igo Symie. Zespół dywersyjny pułku wykonuje też mniej surowe wyroki, np. karę chłosty.

Pułk prowadzi sabotaż na kolei, w fabrykach, warsztatach czy hurtowniach żywności przeznaczonej dla Niemców. Podpala niemieckie transporty z bronią.

Młodsi żołnierze zaangażowani są zwłaszcza w mały sabotaż, służący walce psychologicznej z okupantem oraz krzepieniu serc rodaków. Wykonują napisy i stemple na murach i chodnikach.

Dla działań konspiracyjnych stosuje się różnego rodzaju kamuflaże, np. ćwiczenia ochotniczej straży pożarnej, czy - jak w przypadku jednej z kompanii pułku - drużynę piłki nożnej. Małe prywatne sklepy czy pracownie krawieckie  są punktami kontaktowymi i magazynami broni.

Nie tylko podczas Powstania, ale przez cały czas istnienia pułku składa on daninę krwi. Żołnierze pułku są aresztowani i mordowani. Torturowani na Pawiaku, na Szucha, na Montelupich, rozstrzeliwani na ulicach Warszawy i w okolicznych lasach, giną w piekle obozów koncentracyjnych: w Auschwitz, na Majdanku.  

Na początku 1942 r. ma miejsce jedna z największych tragedii w historii pułku - masakra oficerów podczas konspiracyjnej odprawy przy ul. Fabrycznej we Włochach, w której pułk traci m.in. swojego pierwszego dowódcę - kpt. Kazimierza Langa. Gdy dowódcy oddziałów omawiają plan i przygotowanie bojowe do ataku oddziałów na lotnisko na wypadek powstania, do mieszkania konspiracyjnego wpada Gestapo. Część z 12 oficerów zostaje zastrzelonych na miejscu, w tym lekarz por. „Żabka”, który rzuca się na Niemców z gołymi rękami. Był to lekarz, który już na początku okupacji skazany przez Niemców na śmierć, przeżył własną egzekucję, wydobył z mogiły i włączył się w działalność konspiracyjną. Tylko jednemu oficerowi udaje się brawurowo zbiec. Pozostali zostają aresztowani, a potem rozstrzelani w Magdalence lub zesłani do obozów koncentracyjnych, w których większość nie przeżywa. Mimo nieludzkich kilkumiesięcznych przesłuchań nikogo z pojmanych nie udaje się złamać. Na miejscu tragedii granatowy policjant, który był jednocześnie żołnierzem pułku, wydobywa spod ciała por. „Żabki” zakrwawioną i podziurawioną pociskami mapę Okęcia, którą przekazuje dowództwu. Pułk przechowuje ją jak relikwię, a zniszczona zostaje dopiero w pierwszych latach po wojnie z obawy przed skutkami jej odnalezienia.

Pułk ponosi straty przez całą okupację, ale też zasilają go stale nowi żołnierze. W 1943 r. np. wstępuje do pułku i składa przysięgę AK znany rysownik Henryk Chmielewski, autor projektu sztandaru pułku.

Od 1941 r., tj. od chwili przydzielenia mu tego zadania, 7 pułk przygotowuje się do zajęcia w ramach powstania powszechnego lotniska - punktu o strategicznym znaczeniu. Rozkaz płk. Antonii Chruściela „Montera” brzmi:
„Zdobyć i utrzymać Okęcie oraz baraki Paluch. Zapewnić OPL rejonu Okęcie przez przydzielony oddział artylerii plot. oraz umożliwić lądowanie aparatów własnych. Uniemożliwić start aparatów nieprzyjaciela. Fabryki na terenie Okęcia zabezpieczyć”. Wraz z „Garłuchem” na lotnisko nacierać ma Baza Lotnicza „Łużyce”, która powstała w 1940 r. jako kontynuacja stacjonującego przed wojną w Warszawie 1 pułku lotniczego.

Ostatecznie jednak, wobec wzmocnienia i tak mających miażdżącą przewagę sił niemieckich i związanych z tym trudności ze stawiennictwem żołnierzy poszczególnych oddziałów, wypełnienie rozkazu okazuje się nierealne. Dowódca pułku mjr Stanisław Babiarz ps. „Wysocki” w ostatniej chwili odwołuje natarcie. Nie do wszystkich jednak jednostek rozkaz ten dociera na czas.

Dokładnie 74 lata temu oddział por. Romualda Jakubowskiego - Bateria „Kuby” - rusza do boju. Posuwając się ze wsi Zbarż przez otwarty teren, dostaje się pod ogień niemieckich karabinów maszynowych. W miejscu, w którym stoi obecnie pomnik „Garłucha”, w 1944 r. znajdował się bunkier wyposażony w ciężką broń maszynową, z której Niemcy ostrzeliwali Powstańców. Bateria zostaje zmasakrowana. Giną wszyscy dowódcy i 120 ze 180 żołnierzy. Leżących na pobojowisku rannych i poległych Niemcy miażdżą czołgami.

Wyruszając do Powstania por. „Kuba” żegnając się z matką  mówi:
„- Pamiętaj, matulko, że to wojna, możemy nie powrócić. Nie wolno ci się załamywać, fason trzeba trzymać do końca”. Podczas ataku na lotnisko Janina Jakubowska traci w jednej godzinie trzech synów. Ich ciała rozpoznaje później po materiale, z jakiego uszyto ich ślubne koszule - Wiktor, Romuald i Zbigniew Jakubowscy wzięli śluby 1 sierpnia 1944 roku i poszli do Powstania.

VIII Samodzielny Rejon Okręgu Warszawskiego AK Okęcie przestaje istnieć.     Atak na Okęcie nie był jedynym starciem żołnierzy pułku z oddziałami niemieckimi. W oblężonym przez Niemców domu przy ul. Krakowskiej ginie 70 Powstańców z „Garłucha”. Ich ciała płoną w pożarze.  Wielu żołnierzy „Garłucha” zasila inne ugrupowania powstańcze - Grupę „Kampinos”, batalion „Pięść, pułk „Baszta”, zgrupowanie „Radosław”, batalion „Parasol” i inne.

W Powstaniu poległo co najmniej 300 „Garłuchowców”. A w czasie całej okupacji pułk stracił ponad 500 ludzi, w tym dowódców.

Jeszcze w czasie Powstania żołnierze Garłucha angażują się w pomoc Powstańcom i cywilnym uchodźcom z Warszawy. Lekarze pułkowi i służba sanitarno-medyczna pułku i bazy „Łużyce” organizuje pomoc dla rannych i chorych, także na terenie obozu w Pruszkowie.

Warto tu wspomnieć o por. „Ilonie” Alicji Pankiewicz, uczestniczce obrony Warszawy w 1939 r., dowódcy Wojskowej Służby Kobiet w „Garłuchu”, liczącej około 90 kobiet i dziewcząt. Mimo bardzo trudnych warunków organizuje ona pomoc rzeczową dla Powstańców z Garłucha, i innych jednostek. Dostarcza nie tylko ubrania, leki, ale nawet narzędzia chirurgiczne dla okolicznych szpitali. Jako pielęgniarka uczestniczy też w organizowaniu ucieczek z obozu w Pruszkowie. Po zdekonspirowaniu zostaje ciężko skatowana w śledztwie.

W okresie Powstania i po nim przez tereny podwarszawskie przetacza się fala aresztowań. Aresztowani, katowani i mordowani są kolejni żołnierze związani z Garłuchem. Pod koniec 1944 r. Niemcy aresztują trzech braci Kąckich. Antoni, Marian i Józef po torturach zostają w wieku 19, 21 i 22 lat zamordowani strzałem w tył głowy w lasach Sękocińskich. To prawdopodobnie ostatni zamordowani podczas okupacji żołnierze Garłucha. Ich siostra pani Maria Kącka-Protaziuk, także żołnierz 7 pułku piechoty, jako prezes środowiska „Garłuch” czynnie działała na rzecz zachowania pamięci o 7 pułku. Zmarła w marcu tego roku. To pierwsze uroczystości bez Pani Marii.

Teraz na nas, następnych pokoleniach, spoczywa obowiązek pamięci.

Anna Z. Cichocka





























Fot.



 Fot. Godzina "W" na Powązkach, kwatera 7 pp AK "Garłuch".