niedziela, 18 marca 2018

Żegnamy Panią Marię Kącką-Protaziuk

















4 marca 2018 r. zmarła Pani Maria Kącka-Protaziuk ps. „Mańka” z 7 pułku piechoty AK „Madagaskar-Garłuch”. Urodziła się 19 czerwca1929 r. w Warszawie. Podczas okupacji niemieckiej w jej domu rodzinnym na Okęciu odbywały się konspiracyjne zebrania szkoleniowe, a w czasie Powstania Warszawskiego był w nim magazyn broni i punkt zborny żołnierzy pułku. Żołnierzami II baonu „Garłucha” byli trzej bracia Kąccy - Antoni, Marian i Józef, 9 grudnia 1944 r. rozstrzelani w wieku 22, 21 i 19 lat w Lasach Sękocińskich. Jako prezes środowiska „Garłuch”, skupiającego kombatantów i sympatyków, Pani Maria działała na rzecz zachowania pamięci o 7 pułku.

Co roku 1 sierpnia pod pomnikami przy ul. Żwirki i Wigury odbywają się uroczystości, podczas których czcimy powstańców z 7 p.p. AK „Garłuch” i Bazy Lotniczej „Łużyce”, biorących udział w tragicznym natarciu na lotnisko Okęcie. Tego lata po raz pierwszy zabraknie na nich Pani Marii.

















Fot. Pani Maria Kącka-Protaziuk na uroczystościach pod pomnikiem 7 pułku AK "Garłuch" 1 sierpnia 2017 r. 





czwartek, 1 marca 2018

Wspomnienie o kpt. Tadeuszu Dziedzicu






















Kpt Tadeusz Dziedzic urodził się 7 września 1906 r.* w Bukownie jako syn Adama i Kseni z d. Adamiuk. Ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej (1931-1933). Służył w 53 p.p. w Stryju, a następnie w 7 pułku piechoty Legionów w Chełmie jako porucznik - dca 3 kompanii I baonu. Był dobrze oceniany jako oficer informacyjny pułku. Por. Dziedzic został zapamiętany jako elegancki, przystojny, średniego wzrostu pan o śniadej cerze i bardzo czarnych brwiach, a poza tym towarzyski, pogodny, serdeczny i sympatyczny, który zawsze z uśmiechem odnosił się do dzieci. Sam, wraz z żoną Stanisławą, miał córkę Teresę, która po wojnie skończyła Akademię Medyczną w Lublinie i do końca życia pracowała w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku.



 




W kampanii wrześniowej por. Dziedzic wraz ze swoim pułkiem wziął udział w walkach pod Iłżą, następnie - po reorganizacji - został dowódcą 6 kompanii II baonu 1 pp. Leg.

Po wrześniu 1939 r. przeszedł do konspiracji. Awansowany do stopnia kapitana był komendantem placówki ZWZ w Uchaniach, w powiecie hrubieszowskim. W 1941 r.**, po zadenuncjowaniu przez ludność ukraińską, został zatrzymany w Kolonii Staszica (pow. hrubieszowski) i uwięziony na Zamku w Lublinie, a następnie 24 maja 1941 r. przeniesiony do Auschwitz, gdzie otrzymał nr 16246.
W obozie zaangażował się w Związek Organizacji Wojskowej - organizację konspiracyjną, zorganizowaną przez rtm. Witolda Pileckiego - gdzie zajmował się ochroną kontrwywiadowczą jego członków.

Został zamordowany 28 października 1942 r.













Tak wspominał ten dzień rtm. Pilecki w swoim raporcie:

<<Dnia 28-go października (42 r.) – rano na apelu, w różnych blokach „schreiberzy” zaczęli wywoływać numery więźniów – mówiąc, że wywołani mają pójść do „erkennungsdienst” dla sprawdzenia fotografii. Wywołano razem dwustu czterdziestu kilku häftlingów – wyłącznie Polaków – jak później stwierdziliśmy – przeważnie Lubliniaków, z dodaniem około czwartej części Polaków, którzy z lubelskimi transportami nic nie mieli wspólnego, zaprowadzili na razie na blok 3-ci, co nam już wydało się podejrzanym, dlaczego nie od razu na blok 26-ty, gdzie mieścił się „erkennungsdienst” – niby powód wywołania. Nas zawołał dzwon do „arbeitskommando”, a potym normalnie wyszliśmy za obóz, dążąc każde komando w swym kierunku do pracy. W pracy na wszystkich komandach wrzało wśród kolegów – nie wiedzieliśmy narazie czy im coś grozi. – Potym rozeszła się skądś wieść, że mają być rozstrzelani. – Dwustu czterdziestu chłopców – przeważnie zdecydowanych, Lubliniaków, do których dodano chaotycznie – widocznie wybierając po obozie przez „piesków” Grabnera – numery tych, co ruchliwością swoją, energią – rzucali się w oczy. Czym się właściwie kierowano, nie dowiedzieliśmy się nigdy – może tylko „widzimisię” – dwóch drani decydowało. Nazywało się to jednak „pacyfikacją Lubelszczyzny” – która takim echem odbiła się w obozie. (...) jakże wtedy było nam ciężko, gdy po południu przyszła wiadomość, że wszystkich... spokojnie, bez przeszkód... rozstrzelali... Nieraz między sobą – w dzień, gdy była „rozwałka” omawialiśmy wieczorem, kto jak umierał, czy szedł odważnie... czy lękał się – śmierci... Koledzy zamordowani dnia 28.X.42 r. wiedzieli o tym co ich czeka. Na bloku 3-cim powiedziano im, że będą rozstrzelani, rzucali kartki kolegom, co żyć jeszcze mieli... z prośbą o przekazanie do rodzin... Postanowili umrzeć „na wesoło” – żeby o nich wieczorem dobrze mówiono. Niech mi kto powie, że my Polacy – tego nie umiemy robić! Ci, co widzieli ten obrazek, mówili, że nigdy go nie zapomną. Od bloku 3-go, pomiędzy 14 i 15, pomiędzy kuchnią a blokami: 16, 17, 18-tym i dalej prosto między blokami szpitala, szli kolumną w piątkach, głowy spokojne nieśli wysoko, miejscami – uśmiechnięte twarze. (...)
Koło kantyny (drewniana na placyku za 21-szym blokiem), idąc jeszcze drogą pomiędzy blokami 21-szym a 27-ym, kolumna się jakby zatrzymała... zawahała... omal, że nie poszła prosto, lecz był to jeden krótki moment, zawróciła pod prostym kątem w lewo i poszła już na bramę 11-go bloku, wprost w paszczę – śmierci. (...) Z naszej organizacji oprócz tych, co wspomniałem już przedtym, zginęli w dniu tym koledzy: 41 [Stanisław Stawiszyński], 88 [Tadeusz Dziedzic], 105 [Edward Berlin], 108 [Stanisław Dobrowolski], 146 [Henryk Suchnicki], lecz byli tacy z organizacji, których nie podaję, gdyż nie wszystkich się osobiście znało, byłoby to niemożliwe w pracy konspiracyjnej. Po powrocie do obozu z pracy, czuło się w powietrzu zapach – krwi przyjaciół. Postarali się przed naszym powrotem ciała już wywieźć do krematorium. Droga cała była naznaczona krwią kapiącą z wozów, którymi ciała ich wieźli... Wieczorem tego dnia cały obóz ponuro przeżywał śmierć tych nowych ofiar>>.


[*] Niektóre źródła podają datę 25 czerwca1907 r. 
[**] Wg innych źródeł - w 1941 r. 

- http://www.straty.pl
- P. M. Bartoszewski, Zaginiony pułk . Zarys wrześniowej historii 7 pułku piechoty Legionów, Lublin 2013
- W. Pilecki, Raport Witolda, Ząbki-Londyn
- Rocznik oficerski 1939 r. 
- Ł. Ulatowski, Polski wywiad wojskowy w 1939 roku. Struktura organizacyjna, składy osobowe, personel, budżet, mob.